Klucz do osiągnięcia Pokoju

.

Przetłumaczyła Emilka

Pozdrowienia!  Witajcie!  Moje piękne Istoty Światła!  Wyglądacie na nieco zmęczonych, moi Ukochani i potrzebujecie naprawdę zwrócić uwagę na ilość odpoczynku, który sobie przyznajecie.  Czasami większa ilość snu stanowi przepustkę umożliwiającą wam wzniesienie się na kolejny szczebel w spirali rozwoju.  Większość pracy, Moje Piękne Istoty Łaski, wykonujecie podczas snu.  Wielu z was otrzymuje pliki do pobrania pakietów danych dotyczących kluczy i kodów, które zostaną aktywowane w przyszłości. Większość tych danych do pobrania jest wam przekazywana kiedy śpicie. Być może mieliście o tym jakieś mgliste pojęcie, ale proces ten nie zakłóca na ogół waszego snu.

Podczas snu, każdego z was odwiedza również sam Stwórca, chociaż rzadko  zostajecie o tym fakcie poinformowani.  Stwórca jest po prostu jak troskliwy rodzic zaglądający po kolei do każdego Swojego dziecka i przesyłający każdemu z was miłość. Widzicie Moje Ukochane Istoty Łaski, nie jesteście nigdy sami. Wasi Aniołowie Stróże są zawsze z wami.  Wpada do was Stwórca jak również członkowie Waszej Duchowej Rodziny i Przyjaciele zza zasłony.  Zasłona staje się coraz cieńsza.
Dzisiaj Stwórca zsyła wam klucz umożliwiający wejście w swoją Eteryczną Czakrę Duchowego Serca.  

Możecie go sobie zwizualizować jako staromodny klucz do zamka . Ma złoty kolor i jaśniejąc kiwa na was, abyście codziennie otwierali nim swoje Serca i zezwolili, by zagościł w nich głęboki  Pokój.
Ukochani, zamknijcie oczy i wyciągnijcie do przodu prawą dłoń.  Odczujcie wszystkimi zmysłami i zobaczcie oczyma wyobraźni,  jak Stwórca kładzie wam na dłoni eteryczny klucz. Zwróćcie uwagę na to, że do klucza przywiązany jest czerwony frędzelek, który ma wam przypominać o pasji Pokoju. W prawym górnym rogu klucza błyszczy również diament, który ma wam przypominać, że klucz ten otwiera drzwi do Pokoju wewnątrz waszych serc.

Weźcie teraz klucz, zbliżcie w wyobraźni swoją prawą dłoń do Czakry Serca i włóżcie do niej klucz. Gdy klucz będzie już na miejscu, zobaczycie w swoim Sercu drzwi z napisem „Pokój”, których nigdy wcześniej nie widzieliście. Włóżcie klucz do zamka i otwórzcie drzwi, wpuszczając do swoich serc Pokój.  Ukochani, jeżeli chcecie, możecie podzielić się tym kluczem z innymi. W tym celu, po prostu unieście dłoń nad Czakrę Serca i poproście, aby został wykonany jego duplikat  dla Najwyższego Dobra Wszystkich Zainteresowanych. Zobaczcie go oczyma wyobraźni, prześlijcie drugiej osobie i poproście jej Wyższe Ja o zgodę na umieszczenie go w jej Eterycznej Czakrze Serca. Po prostu telepatycznie poproście Wyższą Jaźń tej osoby o zgodę na przyjęcie klucza. Ukochani, pierwsza myśl, która przyjdzie wam do głowy po tym, jak wypowiecie swoją prośbę, będzie odpowiedzią Wyższej Jaźni tej osoby. Jeżeli jej Wyższe Ja zaakceptuje klucz, zostanie on natychmiast umieszczony w jej  Eterycznej Czakrze Serca. Nie zdziwcie się, jeżeli ta osoba nie będzie nic wiedziała o tym szczególnym darze, który właśnie od was otrzymała. Istota dawania, Moi Ukochani,  polega na tym, by dawać tak, aby nikt o tym nie wiedział.
Ukochani, jeżeli odpowiedzią Wyższego Ja będzie, iż przyjęcie tego klucza nie leży teraz w interesie tej osoby, po prostu zaakceptujcie fakt, że nie jest ona  jeszcze na to gotowa i tyle. Po jakimś czasie możecie ponownie skontaktować się z Wyższą Jaźnią tej osoby. Osoby gotowe na przyjęcie tego klucza muszą posiadać wystarczająco wysokie wibracje, aby  skorzystać na zmianie świadomości, którą ten klucz ze sobą niesie.

Moje Piękne Istoty Światła, jednym z dobrodziejstw  tego klucza jest fakt, że w momencie wielkiego stresu, możecie usiąść w medytacji i skoncentrować się na nim.  Siedzenie z kluczem w ciszy pozwoli wam na wyciszenie się i przestawienie. Skupienie uwagi na kluczu wniesie w wasze wnętrza Pokój.
Pozwólcie teraz, aby ten Posłaniec zabrał was w medytacyjną podróż, w której nauczycie się jak używać tego klucza i poznacie kilka innych jego zastosowań.
Usiądźcie albo połóżcie się tak, aby było wam wygodnie. Jeżeli to możliwe, nie krzyżujcie rąk ani nóg, ponieważ blokuje to swobodny przepływ energii. Jeżeli chcecie, możecie się przykryć jakimś lekkim kocem, żeby nie zmarznąć.  Chcemy, aby podczas tej medytacyjnej podróży w głąb siebie , było wam wygodnie i nic was nie rozpraszało.

Zamknijcie oczy i weźcie głęboki wdech a następnie zróbcie energiczny wydech, ale tak aby było to dla was komfortowe. Z każdym wdechem przyjmujecie miłość i odnowę. Z każdym wydechem pozbywacie się lęku, frustracji i wątpliwości. Weźcie kolejny głęboki wdech i kolejny komfortowy, energiczny wydech, uwalniając cały nagromadzony stres.  I kolejny komfortowy, głęboki wdech a następnie po prostu wydychając, z westchnieniem pozbądźcie się wszystkich frustracji tego dnia. Dajcie sobie pozwolenie na bycie w ciszy i Pokoju. Wasze mięśnie są rozluźnione i bezwładne, tak zrelaksowane, tak rozkosznie spokojne i cudownie rozleniwione.

Nakażcie teraz swojej ego osobowości, aby usadowiła się na waszym lewym ramieniu.  Poinstruujcie ją, że nie będzie uczestnikiem a jedynie obserwatorem tej podróży. Jeżeli to wam pomoże, możecie zwizualizować sobie swoje ego jako jakiś symbol lub przedmiot.  Pomódlcie się w swoich myślach do Stwórcy o to, by zesłał wam ochronny Promień Białego Światła. Możecie się pomodlić, np. tak: „Mój Stwórco, Jam Jest prośbą o otulenie mnie ochronnym Promieniem Białego Światła, który mnie wznosi i umożliwia doświadczenie najwyższych wibracji podczas tej podróży w najgłębszy poziom zrozumienia mojego wnętrza i mojej Istoty. Jam Jest najwyższą ochroną przed wszystkim, co nie służy w tej podróży memu najwyższemu dobru , udzielaną mi teraz przez Mojego Stwórcę. Jam Jest wdzięcznością wysyłaną zawczasu do Mojego Stwórcy za wsparcie mnie, poprzez zesłanie Białego Promienia.  Jam Jest wizualizacją tego Promienia, który wyłania się teraz z rogu pomieszczenia, w którym medytuję. Wkracza on w moją fizyczną formę, przenikając  wszystko, co znajduje się w obrębie Obecności Jam Jest”.

Stwórca wysłuchał waszej modlitwy i obdarowuje was opalizującym Białym Promieniem, któremu towarzyszą Dwa Promienie Płynnego Złota i jeden Promień Perłowo-Turkusowy. Promienie te wnikają w wasze ciało przez podeszwy stóp i płyną w górę naczyniami krwionośnymi. Przenikają całe wasze fizyczne ciało oraz całe wasze eteryczne pole energii;  wnikają w każdy kąt pomieszczenia, w którym aktualnie medytujecie. Następnie wychodzą z waszego ciała poprzez Czakram Korony. Powracają w górę do Stwórcy a następnie schodzą z powrotem w dół, przenikają wasze ciało i znowu wracają do Stwórcy zataczając cyklicznie kręgi. Te ochronne promienie o terapeutycznych właściwościach, są w ciągłym ruchu i cały czas krążą wokół was podczas tej medytacji.
W tym momencie jesteście chronieni przez boską obecność  i bez waszej zgody, nic co nie współgra z waszym najwyższym dobrem, nie może się z wami skomunikować.

Moje Boskie Istoty Światła, oddychajcie  teraz powoli i równomiernie; czujecie się chronieni i bezpieczni. Zróbcie głęboki wdech, Moje Piękne Istoty Światła i poczujcie się lżejsi i zrelaksowani wiedząc, że jesteście chronieni i prowadzeni w tej medytacji przez boską obecność. Weźcie głęboki wdech i wiedzcie, że wasz oddech zrównuje się z rytmem Stwórcy. Słuchajcie jak bije duchowe serce Stwórcy  i poczujcie bezwarunkową miłość , która do was napływa za każdym razem, gdy pomyślicie o tej chwili.

Weźcie głęboki wdech, zezwalając i obserwując  mocą swego wewnętrznego wglądu, jak dołączają do was wasi Aniołowie Stróże i zaproszeni Przewodnicy Duchowi. Aniołowie biorą was za waszą eteryczną dłoń i wyprowadzają was na zewnątrz waszych ciał. Następnie prowadzą was do wnętrza waszej Eterycznej Czakry Serca. Jeden Anioł został i czuwa nad waszym ciałem fizycznym do momentu, gdy powrócicie z tej medytacyjnej podróży.

Czujecie to wszystko i widzicie mocą swojej wyobraźni. Wasi Aniołowie Stróże, Przewodnicy Duchowi i zaproszeni goście specjalni znajdują się teraz z wami wewnątrz waszej Duchowej Czakry Serca. Wasi Aniołowie i Przewodnicy pomagają wam teraz zlokalizować Złote Drzwi, na których jest napis „ W głąb Mojego Najwyższego Prowadzenia”.  Udało wam się zlokalizować drzwi, przekręcacie eteryczną gałkę, otwieracie drzwi i przechodząc przez próg jesteście świadomi, że ta przygoda rozwija was duchowo.
Znajdujecie się w Białym Marmurowym Korytarzu. Wasi Aniołowie i Przewodnicy robią z wami obchód po tym miejscu  i oczekują tu na wasz powrót. Trzymają w dłoniach kopię waszego klucza. Podążajcie za swoimi Aniołami i sprawdźcie, które drzwi macie dzisiaj otworzyć.

Idziecie w dół hallu, który zdaje się ciągnąć w nieskończoność a następnie jesteście wyprowadzeni na zewnątrz i dochodzicie do helikoptera. Wasi Aniołowie i Przewodnicy informują was, że celem dzisiejszej podróży jest wasz własny Kryształowy Pałac.
Machacie na przywitanie waszemu Anielskiemu Pilotowi.  Wchodzicie na pokład i zajmujecie miejsce. Gdy wyrażacie takie życzenie, helikopter startuje. Obserwujecie z góry łąkę, drzewa, potok i góry znajdujące się przed wami. Możecie niemal wyjść na zewnątrz i znaleźć się na górskim zboczu. Obserwujecie, jak wasz Helikopter podchodzi do lądowania na lądowisku znajdującym się w waszym własnym Ogrodzie Błogości. Tam czeka już na was jeden z waszych przyjaciół, biały Jednorożec o imieniu Jake.  Jake pomaga wam wysiąść z helikoptera i wita się z wami.  Rozpoznajecie Jake’a i drapiecie go za jedwabistym uchem.  Wraz z Jakiem, waszymi Aniołami i Przewodnikami schodzicie teraz w dół ścieżką prowadzącą do waszego Kryształowego Pałacu.  Widzicie go przed sobą, jak jaśnieje w słońcu.  Za każdym razem, gdy spoglądacie na jego bryłę, zdumiewa was jego piękno. Kryształy są po prostu idealne a wieże zapierają dech w piersiach.  Pałac ten ma w sobie wielką świętość; gdy na niego patrzycie, możecie poczuć bijące miłością Serce Stwórcy.

Właśnie zajechaliście pod złote frontowe drzwi Kryształowego Pałacu i jak zwykle przyjemność sprawia wam widok imion, które są na nich wygrawerowane. Na samej górze widnieje to, które nosicie obecnie w tym wcieleniu, jednak poniżej wygrawerowane jest imię, którym zostaliście obdarzeni podczas aktualnych narodzin do Nieskończoności. Pod waszym oryginalnym imieniem, nadanym wam przy narodzinach widnieje lista wszystkich imion i nazwisk, które nosiliście w swoich poprzednich wcieleniach. Być może uda wam się dzisiaj znaleźć chwilę, by sprawdzić, czy jesteście w stanie odczytać któreś z tych imion i nazwisk. Miejcie na uwadze fakt, że mogą wam się one wyświetlić w innych językach, mogą ukazać się jako światło, jako symbol lub dźwięk czy ton. Jeżeli nie możecie nic odczytać, nie przejmujcie się, proszę. Gdy będziecie gotowi, informacje te staną się dla was dostępne.

Czas przekręcić gałkę i wkroczyć do hallu wejściowego.   Jak zwykle, patrzycie w górę, by obserwować zjawisko załamania światła, przechodzącego przez pryzmat znajdujących się powyżej kryształowych wież. Wytwarzają one zawsze najcudowniejsze tęczowe punkty, które możecie oglądać na podłodze hallu. Uwielbiacie następować na te barwne kręgi i doświadczać po kolei każdego koloru, aby sprawdzić, jakie budzi w was odczucia i jakie informacje dla was niesie. Kolorowe punkty doprowadzają was zawsze do śmiechu;  mają takie wspaniałe poczucie humoru. Zabawnie jest tak sobie przeskakiwać z jednego punktu na drugi, pozdrawiając każdy z nich i wspólnie z nim się radując.
Właśnie weszliście do przedpokoju Wielkiej Okrągłej Sali, znajdującej się po waszej lewej stronie. Jak zwykle jesteście zaskoczeni obserwując nowe odcinki korytarzy i drzwi, które znajdują się w  budowie. Przypomina to wam, że stale ulepszacie i ciągle od nowa konstruujecie samych  siebie.

Skręcacie i wchodzicie do Wielkiej Okrągłej Sali, spoglądacie na pierwsze drzwi po lewej stronie tej okrągłej formacji, które są „Drzwiami Stwórcy”. Widzicie wspaniały blask, który bije od Stwórcy i przenika przez szpary wokół zamkniętych drzwi. Wasze Anioły  oprowadzają was dzisiaj po Wielkiej Okrągłej Sali, abyście odnaleźli drzwi z napisem „Moja Eteryczna Duchowa Czakra Serca”.
Ach! Znaleźliście drzwi i podążacie w ich kierunku. Mieszczą się one w kompozycji drzwi prowadzących do poszczególnych czakr waszego systemu.  Naciskacie na klamkę i otwieracie drzwi. Wchodzicie do sali i zauważacie, że jest ona wypełniona różnego rodzaju rzeczami. Widzicie specjalne kryształy, różowe diamenty, różnokolorowe róże, specjalne świece itd. Lista jest długa, ponieważ każdy przedmiot pełni określone zadanie w przestrzeni waszej Czakry Serca. Dzisiaj po raz pierwszy uświadamiacie sobie, że znajdują się tu drzwi, które są zamknięte, ale widnieje na nich napis „Pokój”. Wasi Aniołowie wręczają wam klucz i otwieracie je. Sala, do której wchodzicie wypełniona jest miękkim złotym światłem. Na środku, na podłodze znajduje się złota poduszka. Wasi Aniołowie proszą was abyście na niej usiedli.

Siadacie na poduszce i od razu czujecie ciepło i spokój wypełniające wasze ciała.  Jest wam tak dobrze. Po prostu koncentrujecie się na tych dwóch odczuciach, ponieważ byliście bardzo zestresowani. Teraz czujecie, jak cały stres i napięcie opuszczają wasze ciała.
Wasi Aniołowie uśmiechają się i mówią, że m.in. po to się tu znaleźliście ale nie tylko dlatego.  Przekazują wam, że im więcej osób znajdzie się w posiadaniu klucza, tym więcej spokoju i pokoju pojawi się na waszym ziemskim planie. Pokój, o którym mówią Aniołowie przenika wszystko, nie tylko Istoty Ludzkie.  Będzie on przesycał i przenikał wszystko na Ziemi aż do najmniejszych cząsteczek i atomów. Ziemia również na tym skorzysta. Ziemi jest bardzo potrzebny dar, który ofiarowują wam  teraz Aniołowie.

Anioły proszą was, abyście zamknęli oczy i w ciszy informują waszą świadomość o wszystkich istotach, które otrzymały ten pełen darów klucz. Dajcie sobie chwilę i uświadomcie, jak rozległa jest ta grupa. Widzicie ją teraz oczyma wyobraźni i pod wpływem impulsu wyciągacie ręce na boki, by chwycić dłonie osób, które widzicie po swoich obu stronach. Aniołowie wyjaśniają wam, że wasza energia ma dużo większą moc, gdy jednoczycie się w ten sposób z innymi.
Bierzecie się za ręce i spostrzegacie, że dołączyliście do wielkiej grupy Dusz i Świadomości Anielskich, które trzymając się za ręce tworzą coś w rodzaju sieci. Grupa jest tak rozległa, że ​​przekracza Ziemski Plan i rozciąga się całkowicie i z łatwością na całym obwodzie i  we wszystkich kierunkach od płaszczyzny  Ziemi. Aniołowie odpowiadają na zadane przez was w myślach pytanie, tłumacząc, że tym, czego właśnie doświadczacie jest Siatka Pokoju. Grupa, która ją tworzy, zsyła na Ziemię promienie energii Pokoju. Poprzez swoje uczestnictwo w tej medytacyjnej podróży, stajecie się teraz częścią tej grupy.

Czujecie, że jest to właściwe działanie, które umożliwia wam realizację waszej misji. Widzicie jak z waszej Czakry Serca wypływają promienie miłości i Pokoju, które przenikają płaszczyznę Ziemi. Rozglądacie się i widzicie, że wszyscy uczestnicy promieniują teraz tą energią. Uświadamiacie sobie, jak potężne jest to, co teraz robicie. Bycie częścią tej grupy sprawia wam wielką radość. Wcześniej często zastanawialiście się nad misją, którą macie do spełnienia na Ziemi i teraz uświadamiacie sobie, że ta podróż jest jej częścią.

Promieniujecie tą energią dumnie przez cały czas i zdaje się to trwać w nieskończoność, aż w końcu Wasi Aniołowie przerywają wam i mówią, że czas wracać. Proszą was, abyście codziennie wchodzili w ten stan i pomagali Ziemi poprzez wysyłanie promieni Pokoju i miłości.  Czujecie się zaszczyceni, mogąc wykonywać tę pracę i dziękujecie Aniołom za pomoc w odnalezieniu tej części waszej misji. Obiecujecie, że każdego dnia poświęcicie kilka minut na dołączenie do grupy i promieniowanie energią miłości i Pokoju. Kontaktujecie się teraz ze wszystkimi uczestnikami , przekazujecie im telepatycznie podziękowania za udział w tej pracy oraz informujecie, że będziecie się z nimi codziennie łączyć, by ją kontynuować.

Znajdujecie się z powrotem w pomieszczeniu waszej Duchowej Czakry Serca. Zauważacie, że klucz jaśnieje teraz silniej niż wcześniej. Aniołowie powiadamiają was, że klucz został uaktywniony i że zachowa swoją genialną moc oddziaływania. Mówią wam także, że im więcej będziecie z nim pracować, tym silniejsze będzie jego światło.
Wychodzicie teraz z tego pomieszczenia i zostawiacie otwarte drzwi  w odpowiedzi na miłość i Pokój wypełniające przestrzeń waszej Czakry Serca. Aniołowie prowadzą was teraz z powrotem do Wielkiej Okrągłej Sali. Podążacie za Aniołami i przechodzicie przez hall kierując się do wyjścia. Machacie na pożegnanie tęczowym punktom i mówicie im: „do następnego razu”.
Znajdujecie Jake’a, który już na was czeka. Jake towarzyszy wam na ścieżce prowadzącej do helikoptera i pomaga wam do niego wsiąść. Anielski Pilot startuje i zanim zdążycie mrugnąć okiem, znajdujecie się na lotnisku. Wasi Aniołowie prowadzą was z powrotem do drzwi i natychmiast znajdujecie się w Korytarzu z Białego Marmuru. Rzucacie szybkie spojrzenie na swoje odbicie w lustrze i widzicie swoją jaśniejącą Istotę. Widzicie swoją promieniującą Czakrę Serca i uśmiechacie się na myśl o tej cudownej misji. Aniołowie przeprowadzają was przez próg Złotych Drzwi z powrotem do waszej Duchowej Czakry Serca a następnie pomagają waszej duchowej Istocie powrócić do ciała fizycznego.

Weźcie głęboki wdech i poruszajcie palcami u rąk i nóg, aby gładko powrócić do swojej rzeczywistości. Gdy będziecie gotowi, otwórzcie oczy. Wykonujcie swoje codzienne czynności pamiętając o tym, że wasza Wewnętrzna Wyższa Mądrość i Anielski Personel Pomocniczy są zawsze do waszej dyspozycji, by pomóc wam zrealizować wasz najwyższy, najbardziej odpowiedni potencjał.
Słuchajcie pierwszej myśli, która pojawia się w waszej świadomości i wiedzcie bez cienia wątpliwości, że otrzymujecie duchowe prowadzenie. Wiedzcie, że za każdym razem, gdy wypromieniowujecie Pokój i miłość na Ziemię wypełniacie swoją misję.

Ukochani, jesteście błogosławieni i kochani bardziej niż jakikolwiek ziemski język jest w stanie wyrazić.
Jam Jest Archanioł Michał, Posłaniec Stwórcy niosący Miłość, Radość, Mądrość, Światło, Pokój i Łaskę.

Wiadomość ta została przekazana i przepisana przez Carolyne Ann O’Riley. Materiał ten jest chroniony prawami autorskim © i możecie go udostępnić osobom, które znacie i wiecie, że  mogą z nim rezonować pod warunkiem, że przekażecie wszystkie informacje i nie będziecie  pobierać  za to żadnych opłat .

AA Michal przez Carolyn Ann O’Riley, 29 November, 2011

18 Komentarzy (+add yours?)

  1. kwiat
    Sty 29, 2012 @ 18:46:57

    Blueray21 -dziękuję Teraz będę mogła codziennie medytować..To dla Ciebie…Otulam światłem i miłoscią.Namaste.

  2. blueray21
    Sty 29, 2012 @ 16:17:50

    Witam wszystkich!

    Dafidoo wyraził chęć wykonania w/w medytacji AA Michała z nagrania.
    Mówisz i masz, choć trochę późno. Niestety nie jest to nagranie studyjne tylko syntetyczny lektor, ale zrozumiałość jest dobra.
    Oto link do pliku MP3:
    http://www.supershare.pl/?d=D5099D7F2

    Pozdrawiam.

  3. Michalina
    Sty 23, 2012 @ 22:48:02

    Witaj Malayka
    Na stronie jest tylko jedno z Twoich zdjęć, czy jest możliwość zobaczenia wszystkich? Może na maila?
    Pozdrawiam serdecznie

  4. H.B.
    Sty 16, 2012 @ 22:15:52

    Dla Lalibela pozdrawiam

  5. Malayka
    Sty 12, 2012 @ 14:40:15

    Witaj drogi Klingon,
    widzisz to jest właśnie typowa reakcja typu to był Jowisz, to była satelita itp…
    Szkoda że nie zamieszczono reszty zdjęć jakie przesłałam.
    Ja wiem na 100% procent, że to nie jest żaden Jowisz z księżycami, ani żadna Wenus, ani żadna satelita itd… Te jaskrawe objekty sfotografowałam kiedyś u nas rano parę minut przed siódmą, to było dzień lub dwa przed przestawieniem czasu na czas zimowy. Pozatym widziałam na własne oczy jak od tego objektu którego nazywasz Jowiszem odlatywał inny blady punkt światła. Nie opisywałam wszystkiego ze szczegółami, gdyż byłoby tego za dużo.
    Znam się trochę na tych sprawach. Poza tym proszę , przeczytaj jeszcze raz dokładnie mój opis. Wiadomo, że najlepiej jest zobaczyć na własne oczy.
    Pozdrawiam serdecznie

  6. Dafidoo
    Sty 11, 2012 @ 23:03:12

    Jak wygląda u was z wizualizacją? Potraficie oczami wyobraźni zobaczyć obiekt bardzo dokładnie i wyraziście? Jeśli tak to może macie jakieś sprawdzone metody. Bez nagrania tej medytacja w formacie audio chyba ciężko będzie ją dokładnie wykonać z pamięci 🙂

  7. Klingon
    Sty 11, 2012 @ 20:28:31

    Na wstępie chce podziękować tobie Krystal za piękny blog. Za to że znajdujesz czas, aby przekazywać nam tyle dobrych wypełnionych miłością i światłem wiadomości.Jeszcze raz z całego serca dziękuję.
    Co do kilku stale pojawiających zjawisk zaobserwowanych przez Malayko na niebie i tu opisanych, wiem z mojego doświadczenia że da się je wyjaśnić. W sierpniu po wschodniej stronie nieba można było obserwować Jowisza, świecił najjaśniej po zachodzie Słońca. Po zachodniej stronie w tym okresie pojawiał się i świecił jasno Saturn (można było go obserwować o marca do września). Natomiast od końca listopada na południu,a właściwie południowym-wschodzie widoczna jest tuż po zachodzie słońca Wenus. Obecnie możemy obserwować Jowisza i Wenus po zachodzie Słońca, a w nocy tylko Jowisza.
    Przy obserwacji różnych zjawiskach na nocnym niebie pomocny może okazać się bardzo dobry darmowy program Stellarium 0.11. Poza tym, często na niebie można zaobserwować poruszające się sztuczne satelity świecące słabym światłem, lub światłem które się rozjaśnia , by w pewnym momencie rozbłysnąć i po chwili przygasnąć, aż do całkowitego zgaśnięcia. Wygląda to dość efektownie i można łatwo pomylić z obiektami pozaziemskimi.
    A zdjęciu zamieszczonym w „Aktualnościach” widnieje Jowisz ze swoimi księżycami. Pięknie zrobione zdjęcie. Ja obserwowałem go tylko przez lornetkę. Pomimo to pozostaje pod dużym wrażeniem relacji Malayka, i mam wielką nadzieję, że niedługo dołączymy do gwiezdnej rodziny.

  8. Yurass
    Sty 11, 2012 @ 12:53:04

    Witajcie moi Drodzy, chciałbym się podzielić z Wami pewnym dziwnym doznaniem. Otóż na początku chciałbym zaznaczyć, że zupełnie nigdy nie medytowałem, często próbowałem, ale mając charakter typu „w gorącej wodzie kąpany” po chwili zaprzestawałem ćwiczeń, bo nie miałem żadnych obrazów przez oczyma, mój świadomy umysł bez snu, nie potrafi zbyt dobrze wizualizować. Natomiast spróbowałem wyżej opisanej techniki, położyłem się, rozluźniłem, oddychałem spokojnie próbując wyobrażać sobie wdechy jako różowo fioletowe powietrze wpływające do moich płuc i czarne, podobne do dymu z komina wydychane, przez kilka minut zupełnie nic się nie działo, gdy nagle „zasnąłem”. Z podróży nie dotarł do mojej świadomości żaden obraz, żadne szczególne dźwięki, słowa, kompletnie nic, prócz jednego. Otóż sekundę przed przebudzeniem zobaczyłem błysk zielonkawego światła i usłyszałem cichy głos, który szepnął cichutko „a teraz wracaj” i nagle gwałtownie się przebudziłem. Gdyby nie to, nie miałbym pojęcia o tym, że moja dusza odbyła jakąkolwiek podróż, dlatego od dziś będę się starał codziennie to powtarzać… Pozdrawiam Was i dziękuję za to, że jesteście, nie łatwo być odludkiem w tej ogromnej ludzkiej społeczności !

  9. Malayka
    Sty 11, 2012 @ 12:37:22

    Dziękuję Ci droga Krystal za poświęcony mi czas i wstawienie mojego opisu, szkoda że inni nie mają możliwości obejrzenia zdjęć, które przesłałam.
    pozdrawiam wszystkich serdecznie Małgosia :o)

  10. Lalibela
    Sty 11, 2012 @ 09:40:52

    A ja nie widziałam i chyba nie zobaczę, gdyż pojawia mi się informacja, że plik został usunięty przez użytkownika.

  11. krystal28
    Sty 11, 2012 @ 06:15:55

    Dziękuję Malayko za interesujący list i zdjęcia, blog pozwolił mi wkleić tylko jedno zdjęcie na stronie Aktualności. — K

    Witaj droga Krystal,
    Postanowiłam podzielić się z wami moimi obserwacjami i przeżyciami, bo uznałam że znalazłam na to tutaj nareszcie odpowiednie miejsce, którego tak długo szukałam. Cieszę się ogromnie, że znalazłam tę stronę internetową. Dowiedziałam się tutaj, że jest jednak duża liczba ludzi, którzy myślą i czują tak jak ja. Bo w moim otoczeniu jestem raczej odosobnionym przypadkiem.
    Chciałam umieścić to co napisałam tutaj, w polu- komentarze od czytelników, ale niestety nie wiedziałam jak to zrobić, bo nie ma tam możliwości wklejenia zdjęć. Pozatym jest tego dość sporo. Dlatego przesyłam to w zaufaniu do Twoich rąk. Zdjęcia są w załączniku emaila.
    Tutaj potrzebna byłaby Twoja pomoc droga Krystal, może istnieje możliwość uzyskania odpowiedzi poprzez twoje kontakty channelingowe na moje pytania? Proszę o pomoc, o pomoc w rozwianiu moich wątpliwości.
    Proszę przeczytajcie co napisałam. Jest tego dość sporo, dodałam też zdjęcia które udało mi się zrobić (zdjęcia należałoby powiększyć, przybliżyć, dopiero wtedy jest widać lepiej szczegóły, można też dodać kontrastu i cieni, rozjaśnić). Niestety zdjęcia często po skopiowaniu i ulepszeniu tracą na jakości. Może uda wam się to jakoś zrobić i udostępnicie je innym. Próbowałam zaznaczyć miejesca pisakiem w programie Paint, żeby wiadomo było gdzie patrzeć , ale niestety zdjęcie straciło wtedy na jakości i stało się jeszcze bardziej niewyraźne.
    Tym bardziej, że zdjęcie było robione gdy było już ciemno, były chmury, świecił tylko księżyc i ten objekt znajdował się akurat bardzo blisko księżyca.
    Zastanawiam się czy jest to normalne i inni z was też widują tak często jak ja te światła na niebie? Ale to nie tylko kwestia tych świateł, bo mam więcej rzeczy do opowiedzenia.
    Na niebie panuje naprawdę spory ruch, a ja nie mam na myśli samolotów.
    W jednym z przekazów czytałam, że statki kosmiczne będą widoczne na niebie w coraz większej liczbie, a niektóre będą nawet widoczne przez cały czas. Taki przypadek zdaje się że mamy tutaj u nas ….. mieszkam w woj.opolskim.
    Niektórzy wieżą mi, inni nie wieżą za bardzo jak opowiadam, bo nie widzieli na własne oczy, albo próbują mi wmówić, że to może satelita, albo jakaś nowoczesna technologia pochodzenia ziemskiego, o której my nic nie wiemy, albo jakieś objekty szpiegowskie itp…próbują mi wmówić, że to napewno było coś innego niż ufo.
    A ja pytam ich, czy naprawdę sądzą że jesteśmy sami w tym ogromnym Wszechświecie?!
    W zeszłym roku w marcu zauważyłam po raz pierwszy dziwną gwiazdę emitujacą pomarańczowo-czerwonawe światło, poruszajacą się w dali w dziwny sposób, nisko nad horyzontem, nad polami. Wyszłam wtedy wieczorem spontanicznie na balkon.
    Od tamtego czasu zaczęłam dużo częściej zerkać na niebo i rozglądać się wieczorem. Minął dłuższy okres czasu, aż tu pewnego dnia gdy wyszłam na podwórko do moich piesków, było jeszcze widnawo, zobaczyłam na niebie wolno poruszający się punkt dziwnego jasnego światła nadlatujący od strony pól. Najpierw myślałam,że to samolot, zapadał zmrok, światło nie migało, nagle zboczyło z toru lotu i skręciło w bok, po czym wróciło na swój tor i stanęło na chwilę w miejscu, po czym ruszyło i leciało w kierunku naszego domu. Nie wydawało kompletnie żadnego dźwięku. Doleciało prawie że nad nasz dom, tak przynajmnie wyglądało to z mojej perspektywy i zatrzymało się. Wtedy wbiegłam do domu zawołać męża, gdy wyszłam na balkon nie było już go tam, zawołałam jeszcze do męża, który się nie pojawił od razu, że już zniknęło, gdy w tym samym momencie na niebie wprost na przeciwko naszego domu rozbłysło na chwilę jasne światło i zgasło.
    Jakiś czas potem zaczęłam obserwować dość często przelatujący punkt światła, jaskrawo świecącą gwiazdę. Raz przelatując nad naszym domem przygasała i rozjaśniała się. Było to bardzo fascynujące. Nadlatywała przez jakiś okres czasu z różnych kierunków. Potem nie było jej jakiś czas.
    Były wakacje, ok.10.30 wieczorem, wyszłam z moim synem na dwór bo był piękny spokojny ciepły wieczór, staliśmy i patrzyliśmy na niebo. Nagle ujrzeliśmy na domem po przeciwnej stronie ulicy nadlatujący powoli właśnie ten jaskrawo świecący punkt światła. Leciał wprost w naszym kierunku, niezbyt wysoko, nie wydawał kompletnie żadnego dźwięku, światło było tak jaskrawe,że nic nie dało się rozpoznać na czarnym tle nieba. Przeleciał wzdłuż naszego podwórka nad naszymi głowami, muszę przyznać,że schowaliśmy się z synem pod balkonem, bo miałam jednak trochę stracha. Poleciał dalej i w oddali zaczął bladnąć i nagle znikł całkowicie.
    Intuicja mówi mi, że to objekty istot pozaziemskich, ale jakaś wątpliwość i obawa też pozostaje ( bo nie wiem kto i co się za tym kryje?). Nurtuje mnie to bardzo, czasami już sama nie wiem co mam myśleć?!
    Czy te istoty są nam dobrze usposobione czy też nie??? Tego chciałabym się bardzo dowiedzieć, to rozwiałoby moje wątpliwości.
    Kim oni są, skąd przybywają, czy to nasi przyjaciele, czy też inne istoty nie nastawione do nas zbyt pozytywnie? Bo przecież też tak może być. Tego nie wiem i to wywołuje u mnie jednak wątpliwości.
    Bardzo często te światła pojawiają się właśnie dokładnie wtedy, gdy wyjdę na balkon aby popatrzeć, albo gdy jestem wieczorem na dworze, albo patrzę właśnie na zewnątrz przez okno dachowe.
    U naszego sąsiada była pod koniec wakacji balanga, bawili się na tarasie, nie umiałam spać, bo grała głośna muzyka i hałasowali, wyszłam na dwór z tyłu naszego domu, aby popatrzeć na niebo, wtedy to właśnie po raz pierwszy ujrzałam z ogromnym zaskoczeniem, że na niebie nad polami wisi nieruchomo w powietrzu jaskrawo świecąca duża gwiazda, której nigdy wcześniej tam nie widziałam. Moje serce waliło jak szalone. Sądziłam, że odleci za jakiś czas, ale wisiała nieruchomo. Poszłam więc spać, bo była już bardzo późna godzina. Sądziłam że następnego wieczora nie będzie jej juz tam, ale ku mojemu zdumieniu pojawiła się znowu tylko wisiała trochę bardziej oddalona. Od tamtego czasu objekt ten pojawiał się i pojawia się codziennie do tej pory i zawsze po wschodniej stronie, po zachodzie słońca na zapadającym w zmrok niebie. Wygląda na to, że stacjonuje gdzieś w naszej przestrzeni powietrznej. Ale nie jest on jak się okazało jedynym, bo jest jeszcze jeden po innej stronie nieba. Ten z kolei bardziej oddalony, bardzo długi okres czasu pojawiał się na zachodniej stronie, ale od końca listopada nagle zmienił swoje położenie i pojawił się na południowej stronie nieba, ale dużo bliżej niż kiedyś. Świeci tak pięknie jaskrawym światłem, jak wielka gwiazda. Nie sposób jest tego nie zauważyć. Oczywiście gdy niebo jest bezchmurne.
    Musicie je właściwie przecież też widzieć? Wielu myśli,że to poprostu jakieś gwiazdy.
    Jest jeszcze jeden punkt takiego światła ale bardzo daleko, na północnej stronie. Wszystkie te trzy światła pojawiają się bardzo wcześnie na niebie i są jako jedyne widoczne punkty jasnego światła, poza nimi nie ma wtedy kompletnie żadnych innych gwiazd. Te pojawiają się dopiero jakiś czas później.
    Od września zaczęłam robić zdjęcia moim nowym aparatem cyfrowym. Mam ich mnóstwo. Po przybliżeniu 216 krotnym zoomem ujrzałam następujący widok….. Te światełka na bokach świecą się codziennie w inny sposób. Objekt ten wisi na pułapie chmur, w chmurach, bo często jak jest pochmurno to prześwituje jego światło, chyba że są już bardzo ciężkie chmury, to wtedy nic nie widać. Czasami jest trochę bliżej, czasami dalej widoczny.
    Udało mi się zaobserwować, a było wtedy jeszcze widno, jak od tego jasno świecącego punktu na zachodnim niebie oddalał się inny jaskrawo świecący punkt światła, leciał w stronę naszego domu i przeleciał powoli podążając właśnie do tego drugiego objektu, który był po wschodniej stronie naszego domu. Pobiegłam do okna dachowego skąd zawsze mogę obserwować wschodnią część nieba i robić zdjęcia. Leciał wyraźnie w jego stronę, ale potem zniknął.
    Ale to nie wszystko.
    16.09.11 robiłam wieczorem jak zwykle zdjęcia, gdy rano przeglądałam je na komputerze i POWIĘKSZYŁAM jedno z nich, coś przyciągnęło moją uwagę, wtedy ujrzałam ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, choć niewyraźnie, ale na zdjęciu widoczny jest między chmurami na dole, nad choinkami, zarys twarzy. Twarz ta ma ludzkie rysy. Zawołałam męża aby go zapytać czy też widzi, to co ja, ale nie dostrzegł nic. Po czym powiedział że widzi, ale okazało się że interpretuje cos innego niż ja. Pokazałam to zdjęcie mojemu bratankowi i jego dziewczynie i siostrzeńcowi, oni także potwierdzili, że rzeczywiście widzą zarys twarzy.
    Ja osobiście, nie wiem dlaczego, ale od razu na pierwszy żut oka dostrzegłam ten zarys twarzy. Widzę niewyraźny zarys głowy, zarys części włosów i dość wyraźnie widać duże lekko skośne oko ze źrenicą (drugiego oka nie widać) i kawałek brwi nad nim, widzę czubek nosa i usta oraz ten dołek między nosem a wargami. Na policzku po prawej stronie na dole jest coś dziwnego, na ten obraz nakłada się z boku jeszcze jakiś inny dziwny.
    Próbowałam zaznaczyć to miejsce pisakiem w programie Paint, żeby wiadomo było gdzie patrzeć , ale niestety zdjęcie straciło wtedy na jakości i stało się jeszcze bardziej niewyraźne.
    Tym bardziej, że zdjęcie było robione gdy było już ciemno, były chmury, świecił tylko księżyc i ten jasny objekt znajdował się akurat w ten dzień bardzo blisko księżyca.
    Nie da się niczego zobaczyć bez powiększenia i przybliżenia na tak małym formacie. Żeby lepiej widzieć zdjęcie należałoby powiększyć. A jeszcze lepiej rozjaśnić, i dodać kontrastu i cieni(np. program Picasa).
    Ale to nadal nie wszystko. Równo za miesiąc 16.10.11 robiłam jak zwykle zdjęcia, było sporo chmur, księżyc i jak zwykle ten punkt światła, gdy nagle zauważyłam na jednym ze zdjęć zarys jakiegoś słowa, którego znaczenia nie znam. Wygląda jak słowo Kinux albo też Kinuxx, ale może też być Kinx, Kinwx, może zamiast dużego K jest to duże H ,trudno powiedzieć.
    Wtedy pomyślałam, że to nie może być przypadek, oni wiedzą od dawna, że ich obserwuję i to chyba jakaś forma kontaktu. Do dziś chodzi mi po głowie to kim oni są i co oznacza to słowo. Sama nie jestem w stanie tego wyjaśnić.
    Na jednym ze zdjęć widać księżyc, ten jasnoświecący objekt i koło księżyca znak wyglądający jak litera E, na dole z chmur uformowała się jakby wyciągnięta ręka – moje nazwisko zaczyna się właśnie na literę E.
    Jesienią stałam na dworze koło sterty cegieł z tyłu podwórka, było już ciemno i patrzyłam w pola i na niebo nad polami, było dużo gwiazd. Patrzyłam na ten objekt, który jak zwykle świecił pięknie jak gwiazda, zamyślona nagle spojrzałam w górę na niebo, w tym momencie nogi ugięły się podemną, nie wiedziałam czy uciekać do domu, czy zostać. Bezpośrednio nade mną na niebie świeciło się takie jaskrawe światło, które to opisywałam już wcześniej, nie poruszało się, nie wydawało żadnego dźwięku, tylko wisiało nieruchomo w jednym punkcie. Postanowiłam zostać i przykucnęłam przy cegłach, po chwili światło ruszyło bardzo powoli do przodu i przesuwało się jeszcze chwilę krótki odcinek po niebie, poczym zaczęło bladnąć i zniknęło.
    Kiedyś, było to chyba dzień przed zmianą czasu na zimowy, widziałam te dwa jasno świecące się punkty na południu i zachodzie o 6.45 rano, widniało się właśnie, a oprócz tych świateł nie było już na niebie nic…
    Mój siostrzeniec nagrał z kolei inny objekt, o którym wspomniałam na samym początku, pomarańczowo-czerwonawe jaskrawe światło, które pojawiło się znowu w naszych okolicach. W nocy poruszało się nad ich miasteczkiem.
    Widzieliśmy je też obaj u nas późnym wieczorem w oddali nad polami, dosłownie poruszało się prawie bezpośrednio nad samą ziemią, po czym zniknęło.
    Widziałam też raz sama, drugi raz z siostrzeńcem (staliśmy razem na dworze było już 10.30 w nocy), jak na niebie nagle nastąpił krótki rozbłysk bardzo jasnego światła, tak jak flash lampy błyskowej, po czym wysoko na niebie pojawiał się blady punkt światła i przesuwał się powoli na tle gwiazd, a potem nagle zanikał.
    Podczas fotografowania i obserwowania zachodzącego słońca z mocnym przybliżeniem zauważyłam przelatujące z ogromną szybkością 3 dziwne ciemnoszare duże punkty, przelatywały z boku tarczy słonecznej i wlatywały bezpośrednio za tarczę słońca. Najpierw dwa, a za kilka chwil jeden trochę wyżej. Niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia gdyż działo się to tak szybko i byłam sama zaskoczona tym co ujrzałam.
    28.12.11, właśnie poszłam na balkon żeby zerknąć na niebo, i jak sądzicie, co ujrzałam? Gdy spojrzałam na niebo nad naszym domem ( to jest taki impuls, który w tym momencie mi mówi żebym spojrzała w górę) wprost nad naszym balkonem leciało powolotku znowuż to jaskrawe światło, bez jakiegokolwiek dźwięku….Przeleciało kawałek, przygasło i zniknęło.
    29.12.11 jest już ciemno, otworzyłam okno dachowe, aby zrobić jak zwykle parę zdjęć, nagle pomyślałam (znowuż taki impuls), żeby spojrzeć w górę, choć miałam nad sobą szybę okna. Jak sądzicie co zobaczyłam? Wprost nad oknem świeciło to jaskrawe światło, leciało powolutku, potem przygasało i zniknęło…
    Znalazłam na stronie http://galacticchannelings.com/english/interview-mike.htm parę dni temu portret SaLuSa i gdy przyjrzałam się mu i przyjrzałam się potem zarysowi twarzy na zdjęciu (nie wiem czy mi się tylko wydaje i ponosi mnie już fantazja), ale jego rysy twarzy przypominają mi rysy twarzy z mojego zdjęcia?!

    Oceńcie sami.
    Pozdrawiam wszystkich serdecznie i ciepło.
    Małgosia

  12. Sabrina
    Sty 11, 2012 @ 00:56:41

    Wedrusso, widzieliśmy ten materiał :-). ktoś go podrzucił na ten blog wcześniej :-).

    Przepiękna medytacja 🙂 Dziękuję 😀

  13. elzbieta
    Sty 10, 2012 @ 22:27:25

    jest to przepiękna medytacja, aż brak słów na jej określenie, z miłością, radością i spokojem dla wszystkich w jedności, również dla naszej przepięknej Gai !!!

  14. mary_celeste
    Sty 10, 2012 @ 20:50:26

    „Największa mądrość jest w prostocie. Miłość, szacunek, tolerancja, wdzięczność, przebaczenie. To nie jest skomplikowane i wyszukane. Prawdziwa wiedza jest bezpłatna. Jest zakodowana w naszym DNA. Wszystko czego potrzebujesz jest
    w tobie. Wielcy nauczyciele twierdzą to od początku. Znajdź serce, a znajdziesz drogę.”

  15. kwiat
    Sty 10, 2012 @ 20:33:54

    Dziękuję za piękną medytację…Otulam Swiatłem Miłosci.

  16. Benedykt Grabowski
    Sty 10, 2012 @ 14:14:46

    Namaste, Jestem pod wrażeniem,jest to naprawdę świetny blog,

  17. wedrussa
    Sty 10, 2012 @ 11:08:30

    Proszę zobaczcie tę czystą duszę…która mówi ważne rzeczy, które i ja odczuwam…
    Namaste

  18. krzysztof szkudlarek
    Sty 10, 2012 @ 10:35:57

    Tak naprawde przepelnia mnie milosc,radosc pokoj, swiatlo, brak slow .Milczenie w tym momecie jest komentarzem. Przesylam Tobie Krystal podziekowanie jak rowniez milosc. swiatlo i jestem z Toba w jednosci

Informacje od Czytelników